Chiniski Zodiak .

10 | Skomentuj

Witam po dłuższym czasie nie obecność. Dziś powraca z recenzją filmu akcji. Zapraszam do poczytania. 


reżyseria: Jackie Chan
scenariusz: Jackie Chan Frankie Chan
  oceń twórców 
gatunek: Akcja
produkcja: Chiny Hongkong
premiera: 12 grudnia 2012 (świat)

Fabuła 
Jackie Chan jako człowiek od zadani specjalnych Chiniski zodiak. Asian Hawn (Jackie Chan) jest najemnikiem i jednocześnie liderem grupy, której zadaniem jest odnalezienie artefaktów zagrabionych przez brytyjskich i francuskich żołnierzy z pałacu Yuan Ming Yuan (Ogród Doskonałości i Blasku) w XIX w. n.e. Głównym celem ekspedycji jest odzyskanie 12 głów zwierząt  z brązu, które symbolizują chińskie znaki zodiaku.


Recenzja 

Jacky Chan, kaskader który przyciąga widza kaskaderskimi popisami z nutą śmiesznych incydentów oraz groźnych sytuacji. Tak można zacząć każdą produkcję w której on bierze udział nie inaczej jest w tym przypadku. Mogę nad nim rozwodzić się wieczność nad jego plusami które można mnożyć. Lecz to na inny wpis. Dziś poruszę plusy i minusy filmu tego

Plusy
1 Sceny walki, jeśli lubisz sceny walki a ulubionymi sztukami walki które oglądasz są azjatycki to film jest po prostu dla ciebie. Ilość scen według mnie jest fajnie rozłożona w czasie. 

2 Kaskaderskie wyczyny 
Każda a co najmniej większość z nich świetnie została nakręcona. Oglądając można poczuci się jak byś sam grał daną scene. Różnica miedzy dublerami a aktorem w scenach nie do zauważenia jak w innych filmach tego gatunku. 

3 Wciągająca akcja
W produkcji która trwa ponad 2 godziny utrzymać poziom emocji nie jest łatwy. A reżyserowi ta sztuka udała się. film może długi ale nie zauważasz czasu lecący. 

4 Aktorzy

Każdy z nich dobrany do roli idealnie. Dziewczyny stereotypowo potraktowane choć dwie były które w słowny sposób załatwiały spory. Uroda to główny atut tych aktorek, coraz bardziej można się zakochać jeśli ogląda ktoś anime lub produkcje jak ta. 


Minusy

Humor walk Chana do pewnego momentu były nie wyczuwalne przez co zawiodłem się, ale dałem i do plusu jak również minusu bo jego bycie bogatym i traktowanie się jak celebryta w tym filmie mnie odrzucała.

Skomplikowane akcja która wyprowadza widza na manowce. Można pogubić się co jest i dlaczego któraś z postaci tak postąpiła.
6/10

Na zakończenie mogę jedynie powiedzieć że film po mimo że długi nie odczuwasz jego czasu. Polecam po prostu. Kolejny wpis będzie poświęcony American Horror Story. 

Jarek. 

Gang Olsena recenzja.

9 | Skomentuj
Witam wszystkich serdecznie. Po kilku miesięcznej nieobecności wracam ja i moja dziewczyna, która zechciała pisać do blogowania. Dziś opisany zostanie film pt.: Gang Olsena. Jest to film produkcji duńskiej. Składał się on z 14 części. Początek tej serii zaczyna się w 1968 roku, a kończy 1998 roku. Film ten opowiada o gangu, składającego się  z trzech członków: Egona Olsena, którego grał Ove Sprogoe, Benny'ego Frandsen'a, którego grał Morten Grunwald, a także Kjeld'a Jensena, którego grał Poul Bundgaard. 

Z tego co udało mi się znaleźć trzynaście pierwszych części zostało wyreżyserowanych przez Erika Ballinga. Po upłynięciu aż siedemnastu lat nakręcono ostatnią czternastą część całej serii jednak wyreżyserowana przez Tom'a Hedegaard'a oraz Morten'a Arnfred'a. Niestety podczas realizacji ostatniej części zmarł nagle aktor grający Kjelda Jensena. Także ta część nie uwzględniła żony filmowego Kjelda - Yvonne, która w 1987 roku zginęła wraz z swoim mężem w wypadku samochodowym. 

Praktycznie każda część filmu rozpoczyna się sceną opuszczania więzienia przez szefa gangu Egona Olsena, który informuje swoich współpracowników o kolejnym ambitnym i jakże genialnym planie, który ma sprawić, że zdobędą upragnione dla nich grube i brudne miliony. Z dokładnością przygotowany każdy skok zazwyczaj kończy się niepowodzeniem, a Egon jako jedyny przyłapany na czynie trafia do zakładu karnego w Kopenhadze. Do tego nieodłącznym elementem całej tej serii są nieporadni detektywi czy inspektorzy, którzy depczą po piętach gangowi Olsena.

Główne role duńskiego filmu:
Egon Olsen - był mózgiem, a także szefem gangu, słynął z genialnych pomysłów. Specjalizował się on w otwieraniu sejfów produkcji Franza Jägera z Berlina. Elementami gubiącymi go była naiwność, zbyt wysokie mniemanie o sobie, a także zbytnia pewność siebie, a także upartość

Benny Frandsen - był kierowcą gangu, często się śmiał i używał słów Skide Godt co oznacza: "Klawo jak cholera", zawsze podekscytowany pomysłami Egona, także często zajmował się elektronicznymi sprawami. Przy sobie zawsze posiadał niepozornie wyglądający krzywy wihajster, dzięki któremu otwierał drzwi

       

Kjeld Jensen - wiecznie bojący się swojej jakże krzykliwej żony, nieustannie przestraszony sytuacją, w jakiej się znalazł. Kjeld nigdy nie rozstawał się ze swoją torbą lekarską, w której nosił narzędzia potrzebne do włamań. Wśród przedmiotów znajdujących się w torbie Kjelda były m.in. stetoskop, talk, a także rękawiczki Egona. 

Jeśli chcecie więcej szczegółów na temat tego filmu to piszcie, bo mamy kolejne pomysły na wpisy. 
Do następnego, pozdrawiamy Jarek i Kinia.


Molier w Google

2 | Skomentuj
Moiler, czy Wam to coś mówi? Twórca takiej perełki jaką jest "Skąpiec". Cóż temat nie ma co pasujący jak ulał do tego bloga. Dziś przytoczę Moilera, którego powieść każdy powinien znać, bo o "Skąpcu" to chyba jednak każdy z Was słyszał. Wujek Google mówi jasno, że to francuski komediopisarz, dyrektor teatru. Właściwe jego imię to Jean Baptiste Poquelin,  urodzony w Paryżu 15 stycznia 1622, a zmarł 17 lutego 1673 również w stolicy Francji. Mimo iż krótko żył ma ponad 20 dzieł:

Zazdrość Kocmołucha
Latający lekarz
Wartogłów 
Zwady miłosne 
Pocieszne wykwintnisie 
Sganarel 
Rogacz z urojenia
Natręty 
Szkoła mężów 
Szkoła żon  
Improwizacja w Wersalu 
Świętoszek 
Don Juan 
Lekarz mimo woli 
Mizantrop 
Grzegorz Dyndała 
Skąpiec 
Pan de Pourceaugnac 
Mieszczanin szlachcicem 
Szelmostwa Skapena 
Uczone białogłowy 
Chory z urojenia 



Studiował prawo, ale to sztuka była najważniejsza w jego życiu. Kiedy zapytacie co poważnego napisał to głównie komedię. Wpis nie o tym, ale bardziej o tym że Google oddając mu hołd wstawiły go w logo wyszukiwarki. 

Śmierć:

Armandę. Zmarł na scenie podczas wystawiania sztuki "Chory z urojenia". W trakcie czwartego przedstawienia komedii Molière przeszedł zapaść, gdy odgrywał scenę fingowanej śmierci Argana (tytułowego chorego), a wkrótce po tym zmarł. W Paryżu został pochowany na cmentarzu katolickim poza Paryżem, dopiero później jego zwłoki zostały sprowadzone do Paryża i pochowane.

Jarek

Diler czy nie diler?

11 | Skomentuj
Witam Was. Miałem pisać serię z recenzję o serialu American Horror Story, ale nie mogę stać z założonymi rękami, kiedy Naszemu Polakowi dzieje się krzywda poza granicami Naszego państwa. Jednak wszystko po kolei. Artur Ligęska po przeżyciach w kraju Naszym kochanym postanawia wyjechać do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jako trener personalny znajduje pracę, tylko nie wiem czy posiada własny zakład czy pracuje u kogoś. Zmierzając do sedna pewnego razu zostaje zatrzymany przez tutejsze władze przez podejrzenie że ma i rozprowadza narkotyki. W skrócie jest dilerem według władz. 

Rozprawa
Po konsultacji z adwokatem z urzędu postanawia wstawić się na rozprawę. Wszystko wydawało by się w sumie proste, ponieważ ani w organiźmie ani przy Nim nie było ani grama jakiegokolwiek narkotyku i sprawa na tyle była prosta i w sumie banalna, że oskarżony nie prosił nikogo o pomoc - bo i po co?

Rozpawa trwała łącznie 10 minut. Cały akt oskarżenia opiera się o pomówienie, które nie ma w rzeczwistości żadnego poparcia. "Dożywocie" - to usłyszał Nasz rodak od sędziego. Apelacja jest wniesiona dzięki Ambasadzie na co tygodniowe widzenie z konsulami, którzy wspierają go jak tylko mogą. 

Apel
Po uświadomieniu sobie przez Artura powagi sytuacji prosi o pomocy. W końcu bez jakichkolwiek dowodów i świadków zostaje skazany. W całej sytuacji jest to, że więzienia w owym kraju są przepełnione, nie wspomnę o braku medycznej opieki. Rasizm, przemoc to są najgorsze aspekty przebywania tam. Czy uda mu się wydostać z tego miejsca? Jak sądzicie? Czy możemy oczekiwać sprawiedliwego wyroku wyższej instancji? Piszcie w komentarzach co sądzicie na ten temat.

Jarek .

Recenzja: "Miszmasz, czyli Kogel Mogel 3"

26 | Skomentuj
Witam Was serdecznie po kilku dniach nieobecności. Z recenzja możliwie szybko zabrałem się, ponieważ wczoraj wraz z moją dziewczyną miałem okaże obejrzeć film pt.: "Miszmasz czyli Kogel Mogel 3". Film miał premierę 25 stycznia.

Reżyseria:  Kordian Piwowarski

Fabuła filmu 
Marcin, czyli syn Naszej dobrze znanej Kasi wraca po kilku letniej wizyty u ojca z Holandii, z którym to Kasia rozwiodła się. Marcin po powrocie do domu ma za zadanie produkować marichuanę do handlu by spłacić długi Pawła. Przykrywką tego jest stodoła przerobiona na sale do zabaw tanecznych. Główny bohater nie tylko przywozi chęci do interesów, ale co się z czasem okaże masę kłopotów.


Recenzja
Film moim zdaniem porusza wiele, wątków które postaram się przytoczyć, a także opisać. 

1) Technika 
Idealnym przykładem są sąsiedzi Kasi i jej mamy, czyli państwo Goździkowie, którzy z drogim ciągnikiem jeździli po okolicy z telefonem w ręku by robić zdjęcia na Instagrama i zbierać jak to samo pani Goździkowa mówi: "lajki" by za nie kupić lepszy traktor.


2) Ciekawość ludzka
Znów mam tu na myśli sąsiadów Kasi, ponieważ ciekawość do spróbowania, a jednocześnie nieznajomość używek doprowadza do tragedii. 

3) Rozwój z biegiem czasu
Każda z postać awansowała w szczeblu zawodowym, np. wójt gminy, który teraz jest starostą, Stasiek Kolasa który jest sołtysem wsi, a Kasia dyrektorką szkoły. Co do pozostałych to Docent Wolański jest teraz profesorem, a jego żona sex coacherem. 


4) Przeznaczenie  
Na samym początku filmu, kiedy Marcin robił zakupy do urządzenia budynku zarysował samochód dziewczynie, którą spotyka za jakiś czas na wsi Brzózki, gdzie zrodziła się miłość. 

5) Stara miłość nie rdzewieje
Tu na pierwszy plan pan reżyser stawia spotkanie Kasi z profesorem. W tym momencie aż było czuć radość ze spotkania po latach. Z biegiem czasu widać w ich spotkaniu dorastającą miłość, która popychała do romantycznych uniesień. 

6) Wiejski klimat
Mimo to, że technika i czasy współczesne to jednak było wyczuć wiejski klimat jak i gościnę. Najlepszym przykładem jest gościnność mamy Kasi, kiedy to przyjechała kochanka Pawła. Raczyła ją wtedy kuchnią polską z smalcem, żurkiem oraz ogórkiem kiszonym.  
Następnym przykładem jest wstawienie otwarcia sali i śpiewanie ikon disco polo. Mam tu na myśli Akcent oraz Classic. Jest tu ukłon ku zabawom w remizach oraz tańczeniem na parkiecie wszystkich pokoleń przy wspólnej muzyce. 

7) Pamiętacie Piotrusia? 
Gdy widziałem willę i super samochód pomyślałem, że chłopak uwolnił się od matki i żyje z piękną niewiastą, ale nie niestety. Nasz Piotruś popadł w inne sidła. Jest w związku małżeńskim z silną i dominującą kobietą, która w charakterze jest dokładnym odzwierciedleniem jego mamy.


8) LGBT 
Ten wątek muszę poprostu wspomnieć, ponieważ wspomniano go kilka razy. Pierwszy to logo w postaci tęczy na dyskotece Marcina Zawady, a drugi to namiętne pocałunki policjantki z żoną Pawła, a do tego ksiądz, który poświęcił dyskotekę. Na tle miejsca jak i dziewczyny jako tancerek to perfidnie została pokazana kwestia kościoła, która przy finansowym podarunku jest w stanie o wszystkim zapomnieć. 

9) Niespełniona miłość. 
Pamiętacie Staszka Kolasę? Oprócz tego, że jest sołtysem wsi to jest wspomniana jego nieodwzajemniona przez Kasię miłość, choć na tle krasnali trochę wygląda to zabawnie i jakby był pokręcony na umyśle.

Moja ocena tego filmu to 7/10. Gdyby nie było techniki i trawki na każdym kroku wspomniana, a kamera inaczej ustawiana w klimacie tamtych lat na pewno film byłby lepszy.  Na tle tego wszystkiego jako tako wychodzi choć z nutą humoru, który daje się wyczuć przez co film skupia wszystkie pokolenia.  

Kończąc ten wpis o filmie mam pytanko: czy zaciekawiłem Was obejrzeniem? Może już oglądaliście i czy też macie podobne odczucia? 

Bibliografia: zdjęcia
kogielmogiel.official Instagram  
Fot.M.Gostkiewicz
Fot.K.Szymczuk
Fot.T.Paczkowski 





Kogel Mogel 3 Trailer.

17 | Skomentuj
Witam Was serdecznie po kilku dniach nieobecności. Jak się trzymacie? Dużo rzeczy zrobiliście w te ferie? Miałeś/aś już czy dopiero odliczasz dni do dwutygodniowego wysypiania się? Dobra dość o tym przechodzę do sedna tego wpisu. Przychodzę do Was z filmem "Kogel Mogel 3 czyli Misz Masz". Skoro w pojutrze obejrzę to dziś postanowiłem napisać o tym co myślę na temat traileru. Nie o urywki mi chodzi, lecz bardziej skupię się na kawałku, który jest myślą przewodnią.


Wszytko po kolei. Jak pamiętamy każda z części ma inny kawałek i inną myśl przewodnią. Pierwsza to kawałek "Szukaj Mnie", druga z kolei to kawałek "Bądź zawsze blisko mnie". Jakaś chronologia jakiś ciąg który jest dostosowany do filmu. I za nic w świecie nie rozumiem reżysera dlaczego do dalszej części jest podstawiony jakiś cover z pierwszej części skoro jest innych fajnych kawałków nawet lepszych? Co byście powiedzieli jak pod trailer byłaby wstawiona piosenka Zenka Martyniuka "Pragnienie miłości"? Albo Bayera "Ta szalona dziewczyna"? Lepsze są inne kawałki od coveru moim zdaniem. Przepraszam Was za ten wpis, ale wyraziłem jedynie swoje zdanie i mam dla Was pytanie: czy Wy także sądzicie na tle innych części? A może Wam przybliżyć dwie pozostałe części?     


Jarek. 

Goście Goście recenzja.

19 | Skomentuj
Witajcie po kilku dniach nieobecności. Cieszę się że przyjęliście mój ostatni wpis tak ciepło. Dziś postanowiłem zrecenzować film, a raczej serię ponieważ każda z części jest taka sama. Dzisiejszy wpis będzie poświęcony filmowi: Goście, Goście. Film jest cztero- częściowy. Początek kręcenia zaczyna się w 1993 roku, a kończy w 2016. 

Goście, goście (fr. Les Visiteurs) – francuska komedia z 1993 roku. W 1998 nakręcono drugą część Goście, goście II - korytarz czasu, zaś w 2001 r. powstała wersja amerykańska, powtarzająca w dużej mierze fabułę Gości, gości - Goście w Ameryce. Na festiwalu w Cannes w 2013 roku Christian Clavier oficjalnie zapowiedział powstanie filmu Goście, goście III: Rewolucja.

Goście goście Fabuła filmu:


Jest rok 1123, trwa wojna między Henrykiem I a Ludwikiem VI, królem Francji. Ludwik, zwany Grubym, w podzięce za uratowanie życia przed Anglikami, daje Godfrydowi de Malphete, hrabiemu Appremont, Papincourt i Montmirail, zwanemu Śmiałym (Jean Reno) 8 dni na znalezienie i poślubienie swojej ukochanej, księżniczki Frenegundy de Pouille (Valérie Lemercier). W drodze do niej Godfryd, nie zważając na ostrzeżenia towarzyszy, przejeżdża przez puszczę Malcombré, gdzie pochwyca wiedźmę tam rezydującą. Kiedy wreszcie dociera w pobliże zamku, nakazuje swojemu giermkowi Jacquouille'owi (Christian Clavier), by ten ubrał go w najlepsze szaty. Wykorzystując nieuwagę bohaterów, wiedźma dolewa mikstury do bukłaka, który hrabia następnie każe sobie podać. Napój wywołuje u Godfryda halucynacje – kiedy księżniczka wraz z ojcem wychodzą hrabiemu naprzeciw, ten trafia z kuszy niedoszłego teścia, biorąc go za niedźwiedzia. Na pogrzebie ojca Frenegunda oznajmia Godfrydowi, że zamknie się w klasztorze, ten z kolei ślubuje bezżenność.

 Goście Goście II Korytarz czasu Fabuła filmu:

Rycerz Godefroy przygotowuje się do zawarcia ślubu z Frenegundą, jednak w tajemniczych okolicznościach znikają relikwie, bez których rodzina panny młodej nie zgadza się na ślub. Czarownik Euzebiusz sugeruje Godefroyowi, że zostały przeniesione w przyszłość przez jeden z tuneli czasu, które pozostały niezamknięte po poprzedniej podróży do XX wieku. Przy okazji chce odnaleźć giermka, który zaginął podczas poprzedniej wyprawy.

Goście w Ameryce Fabuła filmu:

Akcja filmu rozpoczyna się w XII wieku, kiedy to hrabia Thibault de Malfete (Jean Reno) ma poślubić córkę króla angielskiego Rosalindę (Christina Applegate). Zazdrosny konkurent dzięki pomocy czarownicy i jej mikstury, dolanej do napoju hrabiego, wywołuje u niego halucynacje, wskutek czego zabija swą niedoszłą żonę, biorąc ją za potwora. Zrozpaczony hrabia udaje się do czarnoksiężnika, który obiecuje przenieść w czasie Thibault wraz z jego wiernym, acz nierozgarniętym sługą André (Christian Clavier). Na skutek pomyłki, bohaterowie trafiają do XX-wiecznego Chicago. Uznani za szaleńców, trafiają na policję, skąd zabiera ich Julia Malfete, potomkini hr. Thibault, łudząco podobna do swojej pra-pra-babki, biorąc Thibault za dawno zaginionego kuzyna. Nieobeznani z nowoczesnością goście z przeszłości mają początkowo kłopoty z zaadaptowaniem się do nowej rzeczywistości, np. w postaci elektryczności. Wkrótce do XX wieku trafia również czarnoksiężnik (Malcolm McDowell), który przygotowuje miksturę, tym razem właściwą i Thibault wraca do swoich czasów. André natomiast zostaje w XX wieku, przekonany przez Angelique (Tara Reid) - dziewczynę pracującą u sąsiada Julii - iż jest wolnym człowiekiem i nie musi słuchać hrabiego. Będąc z powrotem w XII wieku, Thibault - tym razem świadomy trucizny - oferuje puchar z winem swojemu wrogowi jako symbol pojednania. Ten, cofając się, wypada z okna zamku.

Goście Goście III Rewolucja Fabuła filmu:

Tym razem Rycerz Godefroy de Montmirail (Jean Reno) i jego wierny giermek Jacquouille la Fripouille (Christian Clavier) przenoszą się do roku 1793, w sam środek Rewolucji Francuskiej. I prawie tak jak rewolucja przerażają otoczenie swoimi manierami. Szybko okazuje się, że potomek Jacquouille jest oskarżycielem publicznym, który z wielką zaciętością prowadzi na gilotynę zastępy arystokracji. Tymczasem potomek Rycerza de Montmirail pragnie tylko jednego: uciec i ocalić głowę. Jedynym ratunkiem jest odnalezienie starego czarownika, aby jeszcze raz przyrządził swoją magiczną miksturę otwierającą przed tym, kto ją zażyje, wrota czasu.

Moja recenzja 

Najlepsza moim zdaniem była pierwsza części w której wszyscy aktorzy pasowali do ról począwszy od kuzynki aż do naszego rycerza. Miała swój klimat. Niestety pozostałe są moim zdaniem daleko w tyle choć humor robi swoją robotę oraz kultowe teksty które były często powtarzane które z czasem wchodziły w umysł oglądającego. 

Kolejny element jaki mnie rozbawia mnie jest nieporadność przybyszy którzy bawili widza aż do ostatnich chwil filmu. Oglądając każdą z produkcji jesteś sam emocjonalnie w filmie wczuwając się w ofiary naszych przybyszów, którzy nie oszukujmy się często ucierpieli cieleśnie jak i materialnie. Mam na myśli zniszczony samochód czy zalane mieszkanie.  
Film doskonale nadaje się do poprawy humoru. Gwarantuje że dwie pierwsze rozbawią do łez. 

Tak na koniec czy ktoś z Was oglądał tą serie komedii? A w kolejnym wpisie poruszam Żandarm i jego przygody.  Przepraszam za brak zdjęci ale nie ma bardzo zdjęci. 


Jarek 



Uwaga na oszustów.

30 | Skomentuj
Hej wszystkim w Nowym Roku. Dziś przychodzę do Was z poważnym problemem, który przez przypadek odkryłem przeglądając wiadomości od Google. Problem jak według mnie jest poważny, ponieważ to próba podszywania się oszustów pod firmy które wzbudzają zaufanie. 

Jednak od początku zaczynając. Pewien mieszkaniec Bydgoszczy dostał niewinnie wyglądającego e-maila z firmy DHL. Firma ta wzywała do opłaty za nieodebranie paczki którą dostarczył kurier. Mieszkańca jednak nie to zadziwiło lecz kwota: 65 tysiącu. Mieszkaniec Bydgoszczy zachowując trzeźwość zadzwonił na infolinię DHL. Po doinformowaniu się mieszkaniec Bydgoszczy nie był sam. Sama firma nie może wiele zrobić w sprawie, gdyż wiadomości nie z były wysyłane z ich komputerów. Sama firma przeprasza. W szczególności w mailach takowych nie można otwierać linków ani załączników które otwiera drogę złośliwemu oprogramowaniu do zbierania informacji. 

Sprawa jest poważna na tyle, że tak naprawdę każdy z Nas może dostać taki mail. Metody jakie złodziej nabywają w zdobyciu informacji o Nas to przed wszystkim szybko rozwijający się internet jak i sprzęt. Głupie wpięcie się do Wi-Fi może haker wykorzystać. Innym sposobem jest podszywanie się pod znajomych naszych i wysyłanie wiadomość SMS. 

Sprawa dobrze naświetlona oraz przedstawiona została przez stronę:
gloswielkopolski.pl/nie-odebral-przesylki-i-ma-zaplacic-65-tys-zl-to-oszusci-wyslali-tego-maila-5-stycznia-2019/ar/13770297

Tak na koniec uważajcie na każdy dziwnie wyglądający mail z zaufanych instytucji czy też firm takich jak DHL. Lepiej w dobie internetu od razu skontaktować się z działem odpowiednim dla danej firmy lub też infolinii. A wy powiedzcie czy mieliście takie przykre sytuacje?   


Jarek

Bezpieczna młoda dziewczyna.

19 | Skomentuj
Witajcie po kilku dniach nieobecności. Przepraszam, ale ciężko zebrać się do pisania: przyznaje się przed Wami. Cóż takie życie i koniec, nie ma co ubolewać. Dziś do napisania jednak skłoniło mnie los pewnej dziewczynki, która mimo dobrego statutu społecznego cierpiała. 

Buntowniczka z wyboru
Historię jaką przedstawię Wam to 18-letnia Saudyjka Rahaf al-Qunun. W czasie pobytu w Kuwejcie postanowiła uciec do Bankoku przed rodziną, która znęcała się nad nią psychicznie i fizycznie. Powodem tego zachowania było ścięcie włosów. Przez ten wybryk została skazana na półtora roku więzienia domowego. 

Hotelowy pokój
W Tajlandii kiedy władze oczekiwały na przylot jej od razu po zameldowaniu została zmuszona do barykadowania drzwi, gdyż z powodu wyrzeknięcia się wiary w kraju byłaby zabita. Dzięki internetowi i serwisom społecznym wywołała burzę, w której włączył się Komisarz ONZ do spraw uchodźców. Jej celem podróży miała być Australia, ale Kanada była pierwsza. Po wystosowaniu prośby do Australii i Kanady. Kanada nie czekając na rozwój sytuacji zaprosiło młodą dziewczynę tłumacząc, że prawa człowieka jak i kobiet jest respektowane. 


Prawo człowiek ponad stosunkami
Decyzja Kanadyjczyków jeszcze bardziej zaogniła ich relacje z Saudami. Po ostrej krytyce stosunków panujących w muzułmańskim królestwie niedługo po tym Rijad wyrzucił kanadyjskiego ambasadora i zamroził kontakty handlowe z Ottawą. Te zdarzenia utwierdzają mnie, że prawo człowieka jest ponad stosunkami z agresorem. 

Mimo iż mamy 21 wiek to w krajach arabskich dalej są łamane prawa kobiet, które obowiązują absurdalne prawo, w którym to facet o wszystkim decyduje. 

Chciałbym Waszej opinii w tej kwestii poznać. Co sądzicie: dobrze zrobiła dziewczyna odsuwając się od wiary jak i rodziny? 

Uwaga uwaga, pracowałem jakiś czas temu w AVON i mam pytanie czy jesteście zainteresowani poczytaniu tutorial na temat wymagani i co robić by tam pracować. 
Jarek. 

Jaka forma?

27 | Skomentuj
Witajcie, cześć tu Jarek. Tak wiem trochę mnie nie było. Praca itd., ale chyba nikogo nie interesują szczegóły, dlaczego mnie nie było. Jedynie mogę napisać na tym etapie, że to duża firma była. A to nie jest temat wpisu, lecz bardziej Święto Trzech Króli i jakie przy tym kłopotliwe spory powstały.

Recenzja: The Boy.

27 | Skomentuj
Witam wszystkich serdecznie. Dziękuje za odzew pod ostatnim wpisem. Tak to już koniec z demoniczną lalką i zacznę coś innego choć proszę o cierpliwość. Dziś jedno tematyczny wpis na temat filmu The Boy.


Recenzja: Cult Of Chucky.

19 | Skomentuj
Witam wszystkich serdecznie w tą Niedziele piękną. Dziś kończę serię recenzji o rudowłosej laleczce. Dziękuję za przeczytanie każdego z nich. Dziś oprócz recenzji coś będzie, więc wytrwajcie do końca. 



Tytuł: Kult Laleczki Chucky
Reżyseria Don Mancini
Scenariusz: Don Mancini
Gatunek: horror
Produkcja: USA
Premiera: 24 sierpnia 2017 (świat)

Fabuła filmu
Andy Barkley, który dorwał laleczkę przetrzymuje go obecnie u siebie w domu. Przez znajomość i historię z dzieciństwa nabawia się potrzeby uzbrajania się, ale także ma problem ze znalezieniem potencjalnej partnerki, gdy ta dowiaduje się o jego przeszłości. Natomiast Nicky, która trafia do szpitala psychiatrycznego próbuje zmierzyć się z wydarzeniami z poprzedniej części. Chucky w zemście chce zabić Nicky. W sposób wyszukany zabija każdego kogo napotka by dotrzeć do dziewczyny. Do tego celu wchodzi do 3 rudowłosych laleczek z jego produkcji i zabija praktycznie cały personel szpitala. 


Ocena filmu:
O tyle że można było poznać Barkley'a, że chce ułożyć sobie życie, o tyle jego dewiacyjna postawa wobec Chuck'ego, która popycha go do ogromnego składu amunicji i broni, którą wykupuje na potęgę to Don Mancini daje pokaz jak Andy przez te 30 lat ucieczki i walki z laleczką go zmieniły. 


Moment poruszenia akcji mogłem wyczuć w chwili, kiedy dowiaduje się Andy o grasowaniu w szpitalu drugiego Chucky'ego. Postanawia pomóc Nicki go ostatecznie zabić. 
Film porusza życie w szpitalu i sposób traktowania pacjentów, którzy są chorzy, a którzy spotykają laleczkę pierwszy raz. Splot wydarzeń, które utwierdzają widza, że Chucky przenosi się z ciała do ciała jest mylnym tropem w całej układance. Film momentem jest przekombinowany w szczególności bycia 3 laleczek. Mimo to film zostawia pewien niedosyt w postaci wejścia Chucky'ego w ciało Nicky i wyjście jak gdyby nigdy nic ze szpitala. Co do innych rzeczy to mogę dodać że w szpitalu były osoby chore na schizofrenie której można było wszystko wmówić przez przechodzoną chorobę, druga osoba to mężczyzna myślący że jest szefem Facebooka. Oraz kobieta która zabiła swoje dziecko a w filmie przygarnia Chucky-ego oraz autoagresywna dziewczyna która oprócz nicki odkryła że lalka żywa jest. Kolejna sprawa moim zdaniem trochę przesadzona. Współczesność wkradała się i ukazała się w idealnie urządzonym szpitalu który był cały biały. 




Tiffani hm co do niej to film nie trzyma się celu i spójności faktów. Mam namyśli powrót niej jako tej złej która była zaledwie dziewczyną. Jak pamiętacie w narzeczona oraz "Nowe pokolenie" to Tifani nienawidziła Chucky-ego za to że nieorzeczeni się z nią a pierścionek jako łupu był jedynie. A obiecany news to taki że ma byś produkowany serial o laleczce Chucky. Czy oglądaliście już tą część? 

Ocena konicowa: 8/10
Jarek

Recenzja: Klątwa Laleczki Chucky.

15 | Skomentuj
Witam wszystkim po krótkiej nieobecności. Dziś przychodzę do Was z kolejną, przedostatnią recenzją Laleczki Chucky. Dziękuje bardzo Wam za liczne komentarze do całej tej serii na moim blogu, która o dziwo: Wam się spodobała. Nie przedłużając jednak przystąpię do sedna wpisu. 

Reżyseria: Don Mancini
Scenariusz: Don Mancini
Gatunek: horror, komedia
Produkcja: USA
Premiera:  2 sierpnia 2013 (świat)


Fabuła filmu:
Niepełnosprawna Nica (Fiona Dourif) jest pogrążona w żałobie po tajemniczej śmierci matki (Chantal Quesnelle). Do domu, w którym mieszka dziewczyna przyjeżdża jej siostra (Danielle Bisutti) wraz z rodziną. Wkrótce w okolicy dochodzi do niewyjaśnionych zbrodni. Nica zaczyna mieć dziwne przeczucie, że odpowiedzialna za nie jest przerażająca, rudowłosa lalka, którą niedawno otrzymała w przesyłce.

Moja ocena filmu:
Kolejna część i kolejna powtarzająca się rutyna w filmie. Mam tu na myśli paczkę bez nadawcy ale z odbiorcą. Można przewidzieć kolejne ruchy, ale do pewnego momentu na szczęście. Klimat nowego domu, który przyprawia o dreszcze do tego ta aura mroku jest wymarzoną scenerią do horroru. O tyle zgranie elementów w filmie, które tworzą klimat filmu się spisały, o tyle sam Chucky to jakby wyrwany z domku dla lalek małej dziewczynki podobny niekiedy bardziej do płci damskiej niż męskiej. 


Na siłę tworzenie złowrogiej twarzy Chucky-ego bardziej śmieszyły niż straszyły, ale robotę uratowało jego jak doskonale pamiętacie z poprzednich recenzji kultowe już cięte riposty, które słał co chwilę. Co do głównej bochaterki pani Fiona Dourif (Nica), która grała dziewczynę na wózku jest w życiu realnym córką Brada Dourifa oboje w filmie dobrze odegrała swoją kwestię. Nica w filmie jako debiut w tej serii dobrze zagrała każdą ze scen. Jej historia oraz demoniczny Chucky to idealna para. Bezbronna dziewczyna tak naprawdę musiała postawić czoła lalce. Przeciwieństwem w filmie jest jej siostra i jej rodzina która początkowo nie wierzą jej, że lalka może zabijać. Po wykończeniu wszystkich praktycznie przez lalkę dowiadujemy się dzięki kamerze umieszczonej w lalce, że za wszystkim stoi właśnie Chucky, a mąż siostry niepełnosprawnej dziewczyny dopiero wierzy jej po obejrzeniu wideo.  





Ocena 7/10
O to kilka zdjęci dla Was mam z tego filmu. Jeszcze jeden wpis i mam coś specjalnego. Znaczy się dwie, jedno film a drugie to........ w następnym wpisie dowiecie się. A Wy oglądaliście tą część serii? Jakie macie wrażenia? 



Jarek. 

Recenzja Laleczki Chucky: Następne Pokolenie.

20 | Skomentuj
Witajcie po kilku dniach nieobecność mojej. Dziś przychodzę do Was z kolejną częścią Chucky-ego. Choć wszystko po kolej. Dziękuje bardzo Wam za liczne komentarze. Nie przedłużając przystąpię do sedna wpisu. 

reżyseria: Don Mancini
scenariusz: Don Mancini
gatunek: Horror,Komedia
produkcja: USA Wielka Brytania Rumunia
premiera:   12 listopada 2004 (świat)

Fabuła filmu:
Film jest kontynuacją poprzedniej części przez fakt pojawienia się dziecka Tiffany i Chucky'ego. Małej lalce śnią się koszmary i zachowuje się jak na dziecko przysatało. Prócz koszmarów to jeszcze moczy się, głównie wtedy, gdy czegoś się boi. Na początku filmu dowiadujemy się o posadzie brzuchomówcy małej lalki. Kiedy dowiaduje się o parze lalek z telewizji, gdzie mają mieć one swój własny film (wszystko łączy ze sobą przez wspólny znak produkcji Made in Japan) zostawiając jakiegoś nieogarniętego rockmena wskakuje na pakę samochodu i trafia do Los Angeles. Po odprawieniu obrzędu Voodoo dzięki amuletowi Chucky i Tiffany wracają do żywych. W filmie obojga rodziców próbuje przekonać Glena/Glendę, bo tak nadają mu imię do zabijania. Z czasem wyraźnie jest podział na matczyne kwestie życia jak i ojcowskie. 




Moja ocena:
Kwestie lalek w filmie można ocenić na bardzo mocny element. Lalki nie dość że ruszały się samodzielnie to nie brakło kultowych jak na ten film i ogólne słów laleczek. Chucky swoją ciętą ripostę jak i jego partnerka Tiffany, która była przedstawicielką matczynego ciepła. Ich poprawny jak że sposób rozwiązywanie problemów w filmie był przedstawiony z dobrego światła. Chucky, który popada w nałóg zabijania oraz Tiffany, która za wszelką cenę chce uchronić Glendę i siebie przed zabójczym popędem do uzależnienia. Może budżetowo mniej przeznaczono dolarów na film, ale poziom nie odstaje poprzednim w kwestii wykonania. Co do kwestii czy to horror to można śmiało oglądać każdy maniak filmowy, ponieważ to za bardzo nie ma styczności z horrorem. W filmie nie ma praktycznie scen, które mogłybyy przerazić. Humor dominuje w filmie psując jego klimat tu ten atut jest niestety w dół.     



Moja ocena filmu to 5/10
Na koniec mam cichą nadzieje że osoby nie lubiące horroru przekonają się do tego filmu.  Co Wy na  to A bym tworzył wpisy na temat FB? Sprawa jakiś czas temu wyciekła i dotyczy sposobu w jaki podeszła firma do dotrzymania słowa w kwestii ochrony danych użytkowników. Czy byście chcieli jedno tematyczny strzał?  Oglądał ktoś tą część? Piszcie wrażenia.  

Jarek.










Recenzja Narzeczona Laleczki Chucky.

26 | Skomentuj
Witam wszystkich po kilku dniach nieobecności. Mam pytanie: czemu właściwie nie komentowaliście mój poprzedni wpis? Czy kontynuować serię wpisów o laleczce? Może coś źle robię? No nic tak musiało być. Dziś przechodzę do kolejnej części czyli: Narzeczona Laleczki Chucky


Fabuła filmu:
W tej część do tytułowej lalki, która jest wskrzeszona przez narzeczoną Tiffany dołącza sama zainteresowana. Fabuła toczy się wokuł historii dotarcia lalek do cmentarza po amulet, który jest potrzebny do obrzędu reinkarnacji. Narzędziem wykonawczym dotarcia na miejsce jest para zakochanych młodych ludzi. Jade oraz Jesse, którym Tiffany daje sporą sumę gotówki. W dalszej części Chucky jest zaskakiwany wyszukanym sposobem zabijania przez co zakochuje się w swojej byłej dziewczynie na nowo. W filmie dowiadujemy się również o dziecku spłodzonym przez Chucky'ego i Tiffany. 


Moja ocena filmu:W filmie dowiadujemy się o ludzkiej stronie tytułowego Chucky'ego: jego męskiej stronie potrzeb przez jego rozmiar narządów płciowych i powaga jaka wtedy jest ukazana przybiera komiczny klimat. W pewnym momencie można zapomnieć że to jest horror/dreszczowiec. Jego efektowne nagłe pojawienie się w filmie ucieka na rzecz sposobów zabijania coraz wymyślne które podsyła Tiffany, która jest fanką Marty Stuwart. Co do elementów przeciwwagą w filmie jest wujek, który krzyżuje plany Jude i Jesse na spotykanie się. Jego postać jest ukazana jako surowy opiekun, który tylko czeka na przewinienie by kontrolować siostrzenicę. 


Para zakochanych i tytułowych laleczek los łączy, że można poczuć przywiązanie bohaterów w drodze do celu. Zabicie mieszkających w sąsiedztwie innej pary młodej za kradzież to tylko dowód na przywiązanie na czas podróży. Film polecam każdemu który lubi dobry humor jak i horror, bo każdy z tych elementów można w filmie znaleźć. 

Ocena końcowa 7/10
Jarek.

Recenzja Laleczka Chucky 3

12 | Skomentuj

Fabuła filmu:
W dziesiątą rocznicę powstania "Dobrego Kolegi" firma zabawkarska wprowadza ponownie ten model na rynek czego konsekwencją jest przywrócenie do życia Charlsa Lee Raya, zabójcy, który po raz kolejny przybiera postać owej zabawki. Jego niedoszła ofiara, Andy Barclay ma już 16 lat i uczęszcza do szkoły kadetów. Przybywa tam Chucky  z chęcią niczego innego jak zemsty. Wśród kadetów znajduje jednak nowy cel, chłopca czarnoskórego Tyler'a. Chłopak jest zauroczony laleczką, a dodatkowo nie jest świadomy tego, co planuje niewinnie wyglądająca rudowłosa laleczka. Andy z czasem jednak odkrywa tajemnicę i próbuje uświadomić chłopca, że grozi mu niebezpieczeństwo. Chłopiec jednak go nie słucha. Uważa, że Chucky nie zrobi mu żadnej krzywdy. Andy postanawia uchronić Tyler'a za wszelką cenę. 









Moja opinia:
Film jest po raz kolejny jak druga część kontynuacją serii o morderczej laleczce, która zabija każdego, kto stanie na jej drodze. W tej części jednak skupiamy się bardziej na Andy'm, który wstępuje do wojska i zostaje kadetem. W rolę 16-letniego Andy'ego wciela się Justin Whalin. Nie jest to jego debiut na scenie i bardzo dobrze to widać, ponieważ świetnie daje sobie radę wczuwając się w nastoletniego chłopaka. W filmie ukazany jest również wątek miłosny, pomiędzy Andy'm, a piękną kadetową Kristen De Silva, w którą rolę wciela się Perrey Reeves. Jest to jej debiut na ekranie i muszę przyznać iż dziewczyna daje sobie w filmie świetnie radę. Czuć od niej pewność siebie i autentyczność. Bardzo podobała mi się jej rola w filmie, ale o tym dowiecie się, gdy sami go obejrzycie lub go znacie to wiecie o co mi chodzi. W rolę Tyler'a wciela się znowu Jeremy Sylvers. Jest to również jego debiut, a także pierwszy i ostatni film. Szkoda, że nie wyszło, ponieważ chłopiec miał potencjał. Jednak dość o tym, kto grał kogo, bo to mogłabym w nieskończoność. Laleczka w dalszym ciągu jest niezmienna, ale w dalszym ciągu film przyciąga do siebie. Osobiście uważam, że trzy pierwsze części są w porządku, dwie kolejne całkiem niezłe, a dwie najnowsze takie pół na pół. Chucky - nie oszukujmy się w dalszym ciągu jest tu główną postacią, chociaż tak naprawdę nie występuje jakoś bardzo często. W dalszym ciągu jest pociągniecie jego marzeń przeniesienia swojej duszy w ciało innej osoby. Jego głównym celem był Andy, ale że mu się nie udało wybrał sobie inną osobę, chłopca, któremu powiedział swój sekret. Wiecie ten, że jest dusicielem Charlsem Lee Rayem. Dalej nie opuszcza go dobry humor podczas zabijania, cięte riposty, charakterystyczny śmiech, który po prostu uwielbiam! Film jest według mnie godny do obejrzenia. Jeśli tego jeszcze nie robiliście koniecznie to nadróbcie! 

Ostateczna ocena: 8/10 

Tak na koniec, czy ktoś oglądał tą część? Piszcie w komentarz. Jeśli macie pomysły na wpis lub pytania piszcie na fb. Do następnego. Wpis ten został stworzony w pełni przez autorkę bloga sladami-japonii.blogspot.com

Powrót Laleczki Chucky.

25 | Skomentuj
Witam Wszystkich po kilku dniach przerwy. Jak sami chcieliście dziś kontynułuje serię filmu Laleczka Chucky. Oraz dziękuje tak poza tym za ogromny odzew pod wpisem poprzednim. Nie przedlużając przejdę do samego filmu czyli kolejnej część. Tytuł nosi Powrut Laleczki Chucky. 

Data premiery 9 listopada 1990 r.
Scenariusz Don Mancini

Fabuła filmu:
Po wmówieniu dziecku z pierwszej części (Andy), że to co widział czyt. wyczyny lalki to wytwór jego dziecięcej wyobraźni zostaje pozytywnie zaakceptowany by mógł dostać się do rodziny zastępczej w której miał odnaleźć spokój i mieć zapewnione w pewnym stopniu jakiekolwiek dzieciństwo. Jednak laleczka w dziwny sposób odnajduje go. Celem Chucky'go jest przedostanie się na nowo z ciała lalki w ciało chłopca za wszelką cenę. Stosuje tu znowu swoje vodoo "czary-mary". Chucky po raz kolejny stosuje swoje sadytyczne, bezlitosne metody do zabijania. Jego ofiarą pada nie tylko szef firmy Good Guys, ale i jego współpracownik, rodzice zastępczy Andy'ego czy chociażby nauczycielka Andy'ego, która źle potraktowała chłopca stosując karę dla niego. Czoła lalce stawia w efekcie końcowym Andy oraz jego przybrana starsza siostra Kyle. Koniec końców lalka przy użyciu maszyn z których kiedyś była wyprodukowana zostaje doszczętnie zniszczona.




Opinia:
Według mnie "Powrót laleczki Chucky" ma o wiele lepsze, dopracowane szczegóły. Nie tylko mimika twarzy laleczki jest bardziej żywa i prawdziwa, ale i kwestia chodzenia samodzielnie lalki jest na duży plus. Jego przybrana siostra również odgrywa w tym filmie dużą "działkę". Mimo, że Kyle to dziewczyna o iście zbuntowanym stylu ubierania się oraz zachowaniem wobec swoich przyszywanych rodziców jest tak naprawdę wrażliwą młodą kobietą, która jest zauroczona swoim młodszym, nowym braciszkiem Andy'm. Oboje stanowią idealną przeciwność dla rodziców dzieci, którzy w ostatecznym rozrachunku nie obdarzali odpowiednim zaufaniem dzieci, zwłaszcza ojciec chociaż matka do pewnego czasu próbowała dać im szansę. Mimo wszystko tak naprawdę wierzyli fałszywemu obrazowi i własnym intuicjom niż prawdziwym faktom. Brad Dourif, który podkładał głos pod laleczkę Chucky tak jak zarówno w pierwszej części to muszę napisać, że odwalił kawał dobrej roboty. Jego poczucie humoru, cięte riposty, czarny humor i ten złowieszczy śmiech jest po prostu dopełnieniem całego filmu. Chwalić takich ludzi jak on to mało powiedziane. Świetnie również spisała się siostra filmowa głównego bohatera Christina Elise. Muszę pogratulować jej ówczesny debiut na ekranie. Dała z siebie według mnie naprawdę wiele i miło się ją oglądało. A Wy: jak oceniacie jej grę w tym filmie? Co do całego filmu: nie odbiegając to upartość rudowłosej laleczki by dorwać biednego chłopca przedstawia ją jako tą niezniszczalną oraz po trupach, dosłownie dążącej do swojego upragnionego celu. Budżetowo film był również większy przez swoją poprzednią część przez co ujęcia w fabryce Dobrego Kolegi były o wiele bardziej dopracowane i szczegółowe. 

Końcowa ocena: 10/10  

Jeszcze tak na koniec. Na fanpage jest głosowanie, czy na kolejnej serii ma by ci serial czy film. Głosujcie Wasz głos Wasz wybór. 

Recenzja Laleczki Chucky.

25 | Skomentuj
Witajcie serdecznie. Promując bloga zauważyłem brak chęci komentowania: czy to jest z powodu braku regularności? Czy może sprawa ma się tak źle jak ją odbieram? Napiszcie sami w komentarzach jak przyciągacie czytelników. Przechodząc do wpisu to dziś zacznę chyba kultową serię filmów jaka jest Laleczka Chucky. Motywowany najnowszą częścią filmu "Kult Laleczki Chucky" postanowiłem napisać o pierwszej części, bo moim zdaniem to jest nieuczciwe wobec Was bym nie pisał o całej serii w odrębnym wpisie. Może ktoś z Was nie przepada to najlepiej od razu odradzam dalszego czytania. 

Laleczka Chucky
Premiera: 1988
Gatunek: horror
Produkcja: Stany Zjednoczone
Premiera: 9 listopada 1988 (świat)
Reżyseria: Don Mancini, John Lafia, Ronny Yu, Jack Bender, Tom Holland

(1988) Chucky, Catherine Hicks, Alex Vincent publicly still: CHILD'S PLAY
Fabuła filmu:
Film opowiada ona o sadystycznym mordercy Charlesie Lee Rayu, który gdy ginie postanawia wstąpić w laleczkę i to właśnie za jej pomocą morduje w sposób wyszukany i dosyć brutalny, mszcząc się głowie. Dodatkowo pragnie przejąć duszę chłopca, który jest jego „właścicielem”, aby nie zostać na wieki w ciele rudej laleczki. 

laleczka

Moja opinia filmu:
Film z początku można odebrać jako horror oraz dreszczowiec. Może takie mam zdanie przez kinematografie z lat 80. W przemyślany sposób zostaje pokazany główny bohater. Reżyser pokazuje laleczkę w bardzo przekoloryzowany sposób jako wyrachowany, bezlitosny zabójca, który każdego zabije za najmniejszą zniewagę skierowaną w jego stronę. Jego bezkarność wyraźnie pokazuje kiedy wrabia swoją główną ofiarę w zabójstwo, a mało tego doprowadza do zniszczenia dziecku najlepszych lat z mamą, która koniec końców trafia do szpitala psychiatrycznego. Film trochę przeraża i to nie są popularne teraz jump scary, a bardziej brak światła które miało zbudować to napięcie i otoczkę wokół całego filmu. Film polecam osobom, które lubią krew oraz sadystyczne rozrywki jak i wchodzące w umysł sceny.


 W skali jaką miałbym oceniać film to mocne 8/10
Takie małe pytanie na koniec, czy chcecie kontynuacji serii o Chucky?


Jarek. 

Recenzja Jumanji: przygoda w dżungli.

18 | Skomentuj
Witam serdecznie po chwili mojej nieobecności. Dziś otwieram serię wpisów o recenzjach, głównie filmy i seriale. Jako jedna z pierwszych produkcji ocenię Jumanji: Przygoda w Dżungli. Jest to jak sami się domyślacie kotynuacja Jumanji z 1995 roku.

Fabuła filmu:
Grupa nastolatków zanurzeni kompletnie w swoich własnych odmiennych światach zostają zmuszeni do odklepania kary po lekcjach za złe wyniki w nauce, a także za swoje naganne zachowania. Mózg całej tej grupy musiał/chciał pomóc w nauce sportowcu. Po zauważeniu telewizora oraz konsoli do gry po kolei każdy każdego namawia do zagrania by czas zleciał milej. Po wybraniu postaci każdy odgrywa swoje przeciwieństwo w grze. Sportowiec Fridge, szara myszka Martha, ślicznotka Bethany i kujon Spencer muszą przetrwać w dżungli pełnej wrogów, dzikich zwierząt, a także pułapek. Gra jest tak stworzona by każdy miał trzy życia oraz po zabiciu mógł dalej powrócić do gry spadając z nieba. Każda z postaci w grze ma jakieś odrębne umiejętności i gra zmusza do łączenia się w grupie by pokonać wszystkie przeciwności. 

You never know if the best part of a movie is on the trailer, and in this case no it wasn't.  This movie was funny from beginning to end.  I am not a huge fan of Jack Black, but in this movie he was hysterical, very good casting

Alex Wolff, Morgan Turner, Ser'Darius Blain, and Madison Iseman in Jumanji: Welcome to the Jungle (2017)

Moja ocena:
Zacznę od pierwszych minut, kiedy to reżyser serwuje nam współczesne gadżety oraz typową współczesność. W moim mniemaniu uważam, że liczył się ze zdaniem dla współczesnej młodzieży, co myślę że mógł sobie w efekcie końcowym odpuścić. Podobało mi się jednak nawiązanie do przeszłości, kiedy to jeden z bohaterów odkrywa grę i trafia do niej - można to właśnie potraktować jako nawiązanie do poprzedniej, pierwszej części. Klimat może nie powala przez grę aktorską The Rocka, który grał sportowca/mięśniaka, co można było w sumie się spodziewać. Może od czasu do czasu miał przebłyski w miarę do zniesienia aktorstwa, ale zepsuł to znowuż akcjami kaskaderskimi i używaniem nadmiernie siły fizycznej. Szczerze? Trochę męczy mnie jego udawanie superbohatera. Może przez to że tyle jego filmów naoglądałem się, gdzie odgrywał właśnie taką rolę. 

Końcowa ocena: 6/10

Takie pytanko mam dla Was, jaki macie sposób na dobre zdjęcia z filmu? Screen robicie czy żmudne szukanie po intranecie? Czy macie ochotę na wcześniejszą części Jumanji?