Witajcie po tych paru dniach. Seria, którą prowadzę uwielbiacie i chcecie czytać - to miłe bardzo. Pisząc kolejne posty zagłębiałem się w różne wątki tragedii. Dziś przeglądając internet zastanawiałem się co by tu napisać i do chwili kiedy nie znalazłem tej rodziny to myślałem chyba zakończę i zmienię tematykę, ale nie. Poczułem, że nie dałem ich cheroizm na pierwszy rzut. Przepraszam bardzo. ale o kim mowa? Nie przedłużając zacznę z Wami dzielić się tym co dowiedziałem się. Zapewne wydarzenie " Zbrodnia w Markowej" nic Wam nie mówi co nie? Spokojnie tak samo i mi do chwili, gdy nie poznałem szczegółów.
Józef i Wiktoria Ulmowie byli typową wiejską rodziną, a jednak na swój sposób nietuzinkową. Zwłaszcza Józef Ulma. Ukończył tylko cztery klasy szkoły powszechnej, a następnie kurs rolniczy w Pilźnie, ale imponował wielością talentów. Dużo czytał gazet jak i książek. Bardzo dużo się uczył i wprowadzał wiele nowatorskich rzeczy. Np. jego dom był pierwszym we wsi, w którym była energia elektryczna: Józef zbudował mały wiatraczek, który zasilał żarówkę. Zajmował się też fotografowaniem, co wówczas na wsi też było rzadko spotykane. Jego wiedza w zakresie fotografii pochodziła przede wszystkim z książek, bo żadnych szkół w tym kierunku nie skończył.