Witajcie, dziś zgodnie z obietnicą na fan page, którą obiecałem, opisuje kobietę, która odcisnęła piętno w polskim wojsku.
Elżbieta Zawadzka, ps. „Zelma”, „Sulica”, „Zo” (ur. 19 marca 1909 w Toruniu, zm. 10 stycznia 2009 tamże.Ukończyła matematykę na Uniwersytecie w Poznaniu. Po studiach prowadziła zajęcia z przysposobienia obronnego dla kobiet. We wrześniu 1939 roku wraz z Kobiecym Batalionem Pomocniczej Służby Wojskowej walczyła w obronie Lwowa. W lutym 1943 roku wyruszyła jako emisariuszka Komendanta Głównego AK Stefana Roweckiego przez Niemcy, Francję, Andorę, Hiszpanię i Gibraltar do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Tam znana była jako Elisabeth Watson.
Elżbieta Zawadzka, ps. „Zelma”, „Sulica”, „Zo” (ur. 19 marca 1909 w Toruniu, zm. 10 stycznia 2009 tamże.Ukończyła matematykę na Uniwersytecie w Poznaniu. Po studiach prowadziła zajęcia z przysposobienia obronnego dla kobiet. We wrześniu 1939 roku wraz z Kobiecym Batalionem Pomocniczej Służby Wojskowej walczyła w obronie Lwowa. W lutym 1943 roku wyruszyła jako emisariuszka Komendanta Głównego AK Stefana Roweckiego przez Niemcy, Francję, Andorę, Hiszpanię i Gibraltar do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Tam znana była jako Elisabeth Watson.
Z Londynu powróciła do Polski w nocy z 9 na 10 września 1943 zrzucona ze spadochronem w ramach akcji "Neon 4" na placówkę "Solnica" we wsi Osowiec. – Tej daty się nie zapomina – mówiła gen. Elżbieta Zawacka w 1996 roku. – Byłam jedyną cichociemną. Na pewno znalazłoby się dużo więcej chętnych, tylko nie było miejsca w samolocie.
W marcu 1944 roku groziło jej aresztowanie. Wówczas "Zo" wycofano z działalności kurierskiej i przeniesiono do Wojskowej Służby Kobiet. Działając w WSK, brała udział w Powstaniu Warszawskim, a po jego upadku z Krakowa nadzorowała działalnością kurierską na trasach do Szwajcarii.
W czasie II wojny światowej Elżbieta Zawacka przekraczała granice III Rzeszy ponad sto razy, nielegalnie przenosząc meldunki i informacje. W przerwach między wyprawami uczyła się na tajnych kompletach.Blond kamuflaż i nienaganny niemiecki nie zawsze jednak pomagały - któregoś razu "Zo" spostrzegła, że ma "na ogonie" kilku tajniaków, których mimo usilnych prób za nic nie mogła zgubić. Nie pomagało wskakiwanie na ostatnią chwilę do tramwaju ani zmiana odzieży w bramach. W tej sytuacji zdecydowała się na ostateczność - wsiadła do pociągu, a następnie wyskoczyła na trasie z pędzącej maszyny, gubiąc pościg. Poraniona dotarła do najbliższego miasta. Tuż po wydaniu za nią listu gończego "Zo" otrzymała wielką, choć ryzykowną misję - podróż do rządu polskiego w Londynie. Ufarbowana na rudo podróżowała, leżąc na desce nad zbiornikiem wodnym w parowozie, przez Francję, Andorę i Hiszpanię.
Najbardziej martwiły ją jednak nie warunki podróży, ale ewentualne spotkanie z... psami, do których czuła organiczny lęk.
Pomyślnie dotarła do Londynu, gdzie przeżyła rozczarowanie polskim rządem emigracyjnym: "Żyli w Londynie prywatnym życiem, mieli swoje kawki, swoje śniadanka, wszystko, a myśmy w Polsce nie mieli nic" - wspominała po latach. Niepochlebna opinia nie przeszkodziła jej jednak zaprowadzić wśród londyńskich Polaków żelaznej dyscypliny i zarzucić ich pracą, co nie do końca im się podobało.
W 1951 roku Zawacką aresztowało UB. Skazana została na 10 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz obcego wywiadu. Więzienie opuściła po 4 latach. Później poświęciła się pracy naukowej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu i na stałe związała się z miastem. Gromadziła materiały historyczne związane z działalnością AK.
Za patriotyczną działalność prof. Elżbietę Zawacką odznaczono wieloma medalami: Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, dwukrotnie Virtuti Militari V klasy, pięciokrotnie Krzyżem Walecznych. W 1995 roku otrzymała Order Orła Białego oraz tytuł honorowego obywatela miasta Torunia. W kwietniu 2006 roku prof. Elżbieta Zawacka została mianowana generałem brygady Wojska Polskiego.
W 2006 roku mianowano ją generałem WP. Jest drugą kobietą z tym stopniem w historii polskiego wojska. Pierwszą została jej koleżanka Maria Wittek. Przed śmiercią Elżbieta Zawacka oddała oszczędności życia, by ufundować jej pomnik.
Stanął na dziedzińcu Muzeum Wojska Polskiego. By wizytujący to miejsce dowiedzieli się o ofierze życia Wojskowej Służby .
Udało się uff jeśli wytrwaliście do końca to znaczy się warto pisać, takie wpisy. Piszcie czy znacie nią czy raczej nie? Jest jeszcze jedna pani generał i teraz pytanie czy robić to dla Was i szukać nią? Do następnego wpisu.
Jarek.