Witajcie. Dziś postanawiałem Wam przedstawić zwyczajny dzień w Fabryce Śmierci. Artykuł został stworzony w sposób subiektywny na temat owego obozu - jedynie przez artykuły przeczytane tu i tam. Zacznijmy od tego, że postaram się opisać takie właśnie życie w obozie.
Transport
Pociąg stający na głównej rampie otoczony przez funkcjonariuszy SS zostaje rozładowany z pasażerów, którzy już teraz są tam oddzielani. Schorowany i marnej postury człowiek jak z automatu od razu trafiał do komory gazowej. Oczywiście ciuchy i rzeczy osobiste były mu zabierane i skupowane następnie w magazynach. Człowiek po trudach transportu, który był silny fizycznie trafiał do pracy w obozie oraz zakładał strój w paski.
Okres ochronny.
Ten okres był możliwością nauczenia się piosenek, tempa chodu w marszu oraz tego jak ma zachować się przy Funkcjonariuszach SS. Za każdy błąd został on pobity do nieprzytomności. Na trenie obozu obowiązywał język niemiecki - to raczej logiczne, prawda? W tym okresie każdy miał czas na zapoznanie się z tym, gdzie najlepiej być w czasie pracy przydzielonym.
Normalny dzień
Człowiek o minimalnej racji żywnościowej był budzony o 4 rano na załatwienie swoich potrzeb, które często zaniedbywane były przez harmider panujący w obozie. Kto zostawał z tyłu karano lub dotkliwie bito. Apel był sprawdzaniem stanu faktycznego więźniów. Przedłużany, jeśli kogoś brakowało.
Po zakończeniu przestępowano do prac, w których dużo umierało zwyczajnie z wycieczenia. Aha! Wspomnę też śniadaniu, które wyglądała następująco: kawa lub herbata (rozpuszczona w wodzie często mieszanka przypraw lub ziół). Apel obowiązywał tych, którzy mieli niedaleko od obozu przydział do pracy. Ten, kto marsz miał przed sobą musiał pokonać w głodzie około 8-10 km.
Przez 11-godzinną pracę było około 30 minut przerwy, w którym czasie dostawali więźniowie chleb z trocinami. Powrót zazwyczaj kończył apel, na którym sprawdzano analogicznie stan faktyczny. Za ucieczkę karano śmiercią 10 osób z rzędu. Często trwał do późnych godzin przez niemożność ustania. Praca w warsztacie lub zakładzie krawiecki była rajem, w którym była możliwość do regeneracji sił. Metody unikania pracy były to np.: udawanie choroby, na co SS-mani skazywali na śmierci, tłumacząc tym, że chory jest niepotrzebny.
Po zakończeniu przestępowano do prac, w których dużo umierało zwyczajnie z wycieczenia. Aha! Wspomnę też śniadaniu, które wyglądała następująco: kawa lub herbata (rozpuszczona w wodzie często mieszanka przypraw lub ziół). Apel obowiązywał tych, którzy mieli niedaleko od obozu przydział do pracy. Ten, kto marsz miał przed sobą musiał pokonać w głodzie około 8-10 km.
Przez 11-godzinną pracę było około 30 minut przerwy, w którym czasie dostawali więźniowie chleb z trocinami. Powrót zazwyczaj kończył apel, na którym sprawdzano analogicznie stan faktyczny. Za ucieczkę karano śmiercią 10 osób z rzędu. Często trwał do późnych godzin przez niemożność ustania. Praca w warsztacie lub zakładzie krawiecki była rajem, w którym była możliwość do regeneracji sił. Metody unikania pracy były to np.: udawanie choroby, na co SS-mani skazywali na śmierci, tłumacząc tym, że chory jest niepotrzebny.
Metody uśmiercania
Cyklon B podawany w ciasno upchniętym przez więźniów pomieszczeniu następowała szybko. Tu warto wspomnieć, że czasem był stosowany do uśmiercania też arszenik czy spaliny.
W niewinnie wyglądającym domu upychano do oporu ludzi po czym szczelnie zamykano i przez 30 minut duszonych (z czasem skrócono do 10 minut z powodu dużej ilości do zagazowania ludzi). Ciała zakopywano w zbiorowej mogile. Potem zaczęto palić ciała w krematoriach. Aby w 100% wykorzystać człowieka wpadli Niemcy na obcinanie włosów oraz wyciąganie złotych zębów. Topienie tłuszczu ludzkiego było na porządku dziennym w krematoriach.
Eksperymenty medyczne.
Aby skutecznie uczynić bezpłodnym człowieka wymyślono na kobiety sztuczne zapalenie drug rodnych, zapychano jajniki, a mężczyznom podawano różnego natężenia napromieniowane rentgeny - przez co powstawały trudno gojące się rany.
Na nowo zdobytych krajach miała zaludnić się Niemiecka ludność w tym celu próbowano opracować metodę zwiększenia rodności dzieci. Mam pytanie na sam koniec: czy dowiedzieliście się czegoś nowego na temat tego miejsca? Czy opisywać kolejne obozy, a może skupić się na literaturze?
Na nowo zdobytych krajach miała zaludnić się Niemiecka ludność w tym celu próbowano opracować metodę zwiększenia rodności dzieci. Mam pytanie na sam koniec: czy dowiedzieliście się czegoś nowego na temat tego miejsca? Czy opisywać kolejne obozy, a może skupić się na literaturze?
Temat ciekawy, ale przeczytaj raz jeszcze całość zawiera masę błędów natury bardziej językowej czy literówek ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, dobra rada. Coś zrobię z tym.
UsuńPrawdziwą naturę obozu znają tak naprawdę jedynie ludzie, którzy doświadczyli tego piekła. Od siebie mogę polecić opowiadania Tadeusza Borowskiego, bardzo mnie poruszyły i skłoniły do niejednej refleksji.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zajrzę do tej książki. dużo jest literatury wojennej.
UsuńPrzy opowiadaniach Borowskiego trzeba pamiętać, że owszem, autor był w więźniem, ale nie powinno się go utożsamiać z bohaterem książki (chociaż oboje mają takie same imiona). W jego opowiadaniach można znaleźć elementy fikcji. Pod koniec ,,Pożegnania z Marią" pisze, że została ona przerobiona na mydło, a fakty są inne - Maria również przeżyła obóz i na dodatek po wojnie urodziła mu dziecko.
UsuńPostaram się poszukać książki opisującej życie albo w pewnym stopniu, dzięki za słuszną uwagę.
UsuńCzłowiek, z którego coś jeszcze będzie pożytku ubierany w pasiasty mundurek jest odkażany by nie różności chorób. - brak przecinka i coś dziwnego się tu ogólnie zadziało. Proponuję jeszcze raz ogarnąć.
OdpowiedzUsuńprzy funkcjonariuszy SS - Funkcjonariuszach.
Ten, kto marsz miał przed sobą ,musiał pokonać w głodzie około 8-10 km. - Przecinek ze złej strony.
Na nowo zdobyte kraje miało zaludnić niemiecka ludność w tym celu próbowano opracować metodę zwiększenia rodność dzieci. - Tutaj się źle dzieje. Ewidentnie.
Czy opisywać kolejne obozy czy raczej na literaturze się skupić? - Przecinek przed ''czy''.
Tekst nie jest zły, przybliża problematykę ogólną obozów zagłady i powoduje, że człowiek jest dumny z młodego pokolenia, które nie wstydzi się swojej historii. Pigułka, jak najbardziej zjadliwa, popraw błędy i będzie git.
Dobry duch blogstrefy - Osobliwość.
Człowiek uczy się całe życie na błędach. Dzięki za wskazówki.
UsuńCzytałam o Auschwitz wiele artykułów - niestety za każdym razem co raz bardziej ciągnie mnie aby zwiedzić to przerażające, ociekające głuchymi wołaniami o pomoc miejsce.
OdpowiedzUsuńFakt, też miałabym uwagi co do Twojego internetowego pisma gdyby nie fakt, że popełnił/a je "Osobliwość", autor autor poprzedniego komentarza.
Dużo powstało o tym artykułów, ja nie byłem lecz myślę nad tym by pojechać tam.
UsuńMoim zdaniem, zanim zacznie się pisać o obozach koncentracyjnych, najpierw wypadałoby je zwiedzić. To, co się czuje po takiej "wycieczce" jest nie do opisania. Żaden artykuł, książka, zdjęcie nie odda tych emocji, tego klimatu, tego zapachu, który tam się unosi. "Wycieczkę" uzupełnić wartościową lekturą i dopiero pisać. Najlepiej o tym co się czuło, co się myślało, a nie suche fakty wyczytane w kilku artykułach.
UsuńMasz rację ale mój budżet nie ma zasobności na wyprawę aż taką. Ale może w przyszłość czemu by nie? Napiszę też po powrocie o tym wszystkim. Artykuł nie odda nic poza słowami.
UsuńTo jest napisane okropnie!! Błędy językowe wszelkiego typu. Błędy rzeczowe.Zamiast pisać coś na podstawie artykułów przeczytanych tu i tam, lepiej byłoby pozwolić innym te artykuły przeczytać, niż katować ich takim tekstem.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje zdanie, może i masz rację.
UsuńNo bledow troche jest ale to zawsze mozna poprawic. A temat bardzo ciekawy. To co sie tam dzialo to istny koszmar. Wspolczuje wszystkim ludziom ktorzy przez to przeszli
OdpowiedzUsuńOwszem, mniemy nadzieje że nigdy nie powstanie takie coś. Przyłączam się do słów Twoich o współczuciu, jesteśmy winni nim.
UsuńWiele słyszałam o życiu w obozie z historii, czy filmów, ale jeszcze nie trafiłam na tak ciekawy i jednocześnie krótki wpis, z którego można się tyle dowiedzieć. Świetna inicjatywa bloga.
OdpowiedzUsuńO to chodzi by był krótki i ciekawy, może będzie więcej takich wpisów w internecie.
UsuńCiekawy artykuł. Byłam w Aushwitz dwa razy, za każdym razem ciarki przeszywają. Strasznie okrutne miejsce to było...
OdpowiedzUsuńNie dziwie się, miejsce śmierci niewinnych ludzi.
UsuńKrótki tekst,ale można się z niego wiele dowiedzieć.W ogóle ciekawy blog.
OdpowiedzUsuńByłam tam raz i sama historia mnie przeraża a co dopiero miejsce :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Na pewno zawsze takie miejsca będą przerażać.
UsuńCiekawy temat, godny poruszenia i szacunku. Pozdrawiam ps. literówki
OdpowiedzUsuńDzięki, trzeba takie tematy poruszać, Pozdrawiam również.
Usuńciekawe mie3jsce i historia. Powodzenia
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, nie dziękuję.
UsuńLudzkość mnie przeraża
OdpowiedzUsuńCoraz niżej upadamy, nie tylko ciebie.
UsuńByłam tam raz i przeżyłam to okropnie, cała historia mnie dotknęła - to naprawdę było straszne co tam się działo, to mnie zwyczajnie przerażało - zwłaszcza taką kruchą, wrażliwą bubę jaką jestem :( jednak post napisany naprawdę dobrze! Oby tak dalej
OdpowiedzUsuńKażdy przeżywa takie spotkanie inaczej, lecz tak smutne miejsce każdego dotknie. Nawet najtwardszych. Nie dziękuje by nie zapeszyć.
UsuńOoo mój brat i tata będą szczególnie zainteresowani Twoim wpisem , ja jestem zbyt wrażliwa na takie historie .
OdpowiedzUsuńPodziwiam , świetnie prowadzisz bloga :)
Zaprosi nich do wpadania będzie mi miło, Dzięki za miłe słowa.
UsuńChciałabym kiedyś osobiście zwiedzić takie miejsce. Interesuje mnie historia o 2 wojnie światowej.
OdpowiedzUsuńDobrze by było gdybys popracował nad literówkami i nad językiem 😉
Życzę możliwość zobaczenia tego miejsca.
UsuńDawno mnie tutaj nie było. Cieszę się że po przerwie wrocileś na bloga.
OdpowiedzUsuńCieszę się ze poruszasz tutaj taką tematykę bo mało blogerów to robi. Oby tak dalej :)
http://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com/
Też tęskniłem za pisaniem oraz za Wami. Dzięki postaram się coś zrobić.
UsuńPoruszyłeś dobry temat.. Super pomysł na posta :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ciągle wymyślam coś nowego.
UsuńByłam w każdym obozie. Chciałam to zobaczyć na własne oczy, zobaczyć, przez co inni musieli przejść. Moja babcia również przeżyła wojnę i to głównie z jej opowiadań znam prawdziwą historię.
OdpowiedzUsuńFajnie napisany post
Pozdrawiam
Woow Ja też w przyszłość chciałbym zobaczyć, mało jest ludzi którzy wszystkie zobaczyli. Dziękuję i również pozdrawiam.
UsuńFajny blog, lubię takie historyczne artykuły :)Tym bardziej, że miejsce znajduje się blisko mojego rodzinnego miasta :)
OdpowiedzUsuńTo akurat powód do zobaczenia jeśli masz silne nerwy.
UsuńNie ważne jak wiele widzę/czytam/słucham w tym temacie... zawsze ciarki przechodzą mi po plecach. A najgorsze jest to, że niestety nadal na świecie są ludzie, którzy są zdolni czynić okropne krzywdy... :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten artykuł! I pozdrawiam Cię serdecznie!
Niestety to prawda, chyba napiszę artykuł o pewnym kraju który praktykuje takie zachowania i metody.
UsuńNie powiem, jest to straszne, byłem tam i jest tam naprawdę ciekawie, dużo rzeczy można się dowiedzieć jak i poczuć czasami dreszczyk emocji patrząc na fotografie.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to miejsce do którego trzeba się przygotować emocjonalnie.
UsuńI to jest ten kawałek historii, który za każdym razem boli. Aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl, co ci biedni ludzie musieli czuć.
OdpowiedzUsuńChyba na każdym kto tam był lub widzi fotografię wywiera negatywne emocje lub ciarki.
UsuńBardzo interesuje mnie ta tematyka od gimnazjum. Czytałam parę książek i oglądałam filmy na ten temat. Słuchałam na lekcji historii o tym. To przerażające jak bardzo człowiek potrafi być okrutny. Za każdym razem temat Auschwitz porusza moje serce. Bardzo bym chciała pojechać do Birkenau jednak wiem, że to by mnie złamało, ponieważ jestem wrażliwa na takie rzeczy. Ciekawy post.
OdpowiedzUsuńhttps://staypositivebypaulen.blogspot.com/
Nie tylko ty nie byłaś tam, ja tak samo jestem ciekaw ale też nie zdziwię się jeśli na psychikę siądzie mi coś. Dziękuję.
UsuńKawał dobrej historii, o której możemy dowiedzieć,się na każdym kroku.
OdpowiedzUsuńOj tak bardzo duży kawał historii.
UsuńŚwietny i bardzo pomocny post!
OdpowiedzUsuńTo straszne co się działo w tamtych czasach
Dziękuje za miłe słowa. Straszne niestety.
UsuńBardzo ciekawy post! Ludzkość przeraża :/
OdpowiedzUsuńDziękuję, z tym masz rację.
UsuńBardzo lubię tego typu posty, bo kocham historię. Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńHubert z Thelunabook
https://maasonpl.blogspot.com/
Zostań na dłużej a będziesz pierwsza co się dowie.
UsuńByłam w Auschwitz-Birkenau 6 lat temu, ale atmosferę, to cierpienie umierajacych/uśmiercanych tam ludzi pamiętam do dziś. ..
OdpowiedzUsuńPotem wiele dni, rozmyślałam...Tam można docenić życie, jakie by nie było. ..
Tam można uświadomić sobie okrucieństwo tego świata.
"Ludzie ludziom zgotowali ten los"
Zapraszam do siebie.
Pozdrawiam serdecznie.
https://sollmagia.blogspot.com
człowiek zaczyna wszystko doceniać dopiero kiedy może stracić lub zobaczyć skutki takiego postępowania. Pozdrawiam również.
UsuńOsobiście miałem okazję odwiedzić obóz - robi piorunujące wrażenie. Miejsce to trzeba po prostu odwiedzić i zobaczyć jak to było naprawdę. Nie wiem jak teraz, ale podczas mojej wizyty w Muzeum miałem okazję obejrzeć w muzealnym kinie film o obozie.
OdpowiedzUsuńGeneralnie wpis przybliża jakże smutną tematykę, to przez błędy stylistyczno-gramatyczne (wymienione w komentarzach wyżej), ciężko się czyta.
Nie miałem okazji tego zobaczenia ale chciałbym bardzo zobaczyć to wszystko.
UsuńNie zwracaj uwagi na siejacych jadem ludzi... Każdy uczy się na błędach wystarczy napisać w kulturalny sposób.
OdpowiedzUsuńTekst ciekawy, sam temat jest interesujący. Byłam w Auschwitz, ten smród, bo inaczej nazwać nie mogę... Nie do opisania, ciarki przechodzą.
Dzięki, lecz to krytyka konstruktywna i trzeba nią przyjąć na klatę. Smród przez nie ocieplone baraki oraz budynki. Nie dziwie się takiej reakcji.
UsuńJa jako osoba, której dziadek przeżył obóz cieżko mi się odnieść do tego postu, nie wiem czy nie lepiej by on brzmiał jak opis przeżycia osoby , bo tak to tylko suche fakty, które znamy
OdpowiedzUsuńNie każdy miał okazję zobaczyć ten widok cały. Ale postaram się pojechać do tego obozu i zrelacjonować wszystko.
UsuńDobrych pare lat temu byłam w Auschwitz, ale do dziś pamiętam jakie miałam ciarki na ciele..straszne miejsce, nie chce tam nigdy wracać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Woow na każdym wywiera wizyta w tym miejscu. Pozdrawiam ciepło.
UsuńBardzo ciekawy wpis aczkolwiek my możemy tylko sobie gdybać jak było na prawdę. Całą prawdę znają tylko Ci, którzy to przeżyli. Chętnie poczytam o innych obozach.
OdpowiedzUsuńRacja tylko oni wiedzą całą prawdę. Miło słyszeć Twoje zdanie.
UsuńNasza nauczycielka od języka polskiego cały czas mówi o Auschwitz :) Nie może znieść tego jakie to okropne miejsce!
OdpowiedzUsuńNajgorsze w tym wszystkim jest to że człowiek człowiekowi to zrobił.
UsuńBardzo ciekawy wpis. Cała ta historia uświadamia nam jak bardzo ważne jest tak po prostu bycie dobrym dla drugiego człowieka. Takie rzeczy dzieją się na świecie przez cały czas, nieprawdopodobne jak bardzo człowiek człowiekowi wilkiem..
OdpowiedzUsuńBliżej po tym wszystkim jest mu byciem wilkiem niż człowiekiem jak widać, może nie stanie się nigdy więcej takich rzeczy mniemy nadziej.
UsuńPomysl super za napisanie krotko i na temat. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie.
UsuńPotrzebny i mądry post :) Powinno być takich więcej!
OdpowiedzUsuńMoże zaczną pisać niektórzy.
UsuńFajny wpis. Sama nigdy nie miałam odwagi zobaczyć tego miejsca, chociaż już dużo się w nim zmieniło. Udało mi się natomiast porozmawiać z ludźmi, którzy żyli tam i urodzili się w tym miejscu. Super wpis, warto pamiętać o historii. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miałem okazji obejrzenia tego miejsca ale postaram się by lepiej zrozumieć. Pozdrawiam ciepło.
UsuńAż się słabo robi jak się to czyta, Ci ludzie przeżywali piekło na ziemi...
OdpowiedzUsuńOj tak dużo przeżyli. Jeszcze mam ciarki.
UsuńJuż jako dziecko nastoletnie bylam tam kilka razy - mieszkam ok. Godziny drogi od Oświęcimia. Ten temat zawsze mnie ciekawił i zawsze czytam artykuły na ten temat. W podstawówce miałam temat bardzo rozszerzony na historii.
OdpowiedzUsuńKoniecznie jedź i zobacz to co tam jest.
Zamiłowanie widzę do historii, to w sumie nie daleko masz do samego obozu. Postaram się pojechać. Ja trochę później zacząłem lubić historię dzięki mojemu nauczycielowi w gimnazjum.
UsuńCzytałam jeszcze w szkole książkę o Oświęcimiu i stworzonym tam obozie koncentracyjnym. Przerażające jest to, co się tam działo, jakie cierpienie wiąże się z tymi wspomnieniami i miejscem.
OdpowiedzUsuńDużo widzę wiedzy na ten temat posiadasz. Oj tak przerażających jest z tym wspomnieni szczególnie tych co przeżyli to piekło.
UsuńJedna wielka masakra.. I ja czytałam książkę, autentyczną relację jednej z pielęgniarek która się tam znalazła... Dzieci rodziły się tam i umieraly, nie widząc światła dziennego.. Pisząc to mam ciarki na całym ciele, a tą książkę czytałam w 3 gimnazjum...
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam Twojego bloga i dołączyłam do grona stałych czytelników, byłoby miło gdybyś wpadł i do mnie i się odwdzieczyl :)
luxwell99.blogspot.com
Muszę nią poszukać, i właściwie to wszystko z powodu mani imperialistycznych Hitlera. Za takie grzechy taki człowiek powinien z Himmlerem w trafić do piekła. Ja miałem literaturę wojenną dopiero w szkole średnią. Witaj tu.
UsuńGreat piece, I learnt a lot
OdpowiedzUsuńTo co się tam działo jest straszne. Nie wiem jak można wyrządzić człowiekowi taką krzywdę. Największemu wrogowi tego nie życzę. Jednak muszę przyznać, że interesuje mnie ta tematyka. Mogę o tym czytać i słuchać godzinami. Zwłaszcza kiedy ktoś ciekawie o tym opowiada. Świetny tekst. Oby więcej takich.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTragicznie opisany temat. Czytam i oglądam dużo dokumentów na temat zdarzeń z Auschwitz i innych obozów i to co napisałeś to podstawowe informacje dostępne w książkach szkolnych. Nie wyczerpałeś w pełni tematu. Bardzo trywialna praca. Postaraj się popracować nad pisownią, bo gdyby nie fakt, że znam historię obozu, nie wiedziałabym o czym piszesz. Daj do przeczytania swoją kolejną pracę nauczycielowi czy komuś o obszerniejszej wiedzy żeby ci to sprawdził. Staraj się też sam czytać to co napisałeś przed publikacją. Jak dla mnie dramat.
OdpowiedzUsuń