Siema wszystkim. Chciałem przeprosić Was za te nieudane posty - dopiero uczę się pisać, ale po tym małym niepowodzeniu warto się podnieść i bardziej się starać. Dlatego też dziś wychodzę z nowym tematem według mnie tym aktualnym jakim są związki (w tym małżeńskie). Tak więc zaczynajmy...
To, że współczesne związki się rozpadają niż trwają to nie ma żadnej wątpliwości: a sobie zadaliśmy sobie kiedykolwiek pytanie: dlaczego dawniej mniej było rozwodów i rozpadów związków? Według psychologów bycie w związku nie polega na szukaniu drugiej połówki (kiedy parę lat temu) konsumpcyjnego profilu związku w którym druga połówka nie sprosta Naszym oczekiwaniom to od razu szukamy osoby, która Nam sprosta.
Ważnym elementem budującym są wspólne zainteresowania, które obojga wciągną do rozmowy, ale i też obu spójnego rozwoju w swoich dziedzinach przez co jesteśmy bardziej zadowoleni z życia. Dzięki prostemu trikowi możemy podzielić się z ukochaną personą sukcesem lub porażką, dzięki czemu więź duchowa i emocjonalna rośnie.
Ważnym elementem jest fakt, że jeżeli ustalone zostały zasady na początku związku mogą w każdej chwili zmienić się i dla dobra nie należy trzymać się owych reguł jeżeli partnerowi lub partnerce nie podobają się. Dlatego też warto rozmawiać, a także ustalać nowe zasady, które nie ograniczają partnerów w dążeniu do rozwoju oraz realizowania własnych pasji, zainteresowań czy hobby.
Nie wiem czy wiecie, ale są też korzyści płynące ze stałego związku. Poza wysiłkiem wkładanym w budowę związku otrzymujemy monogamię (czyli mowa jest o poślubieniu ukochanej osoby), która nadaje życiu sens. Ponadto małżeństwa cieszą się dłuższym życiem niż single.
Teraz postaram się ukazać wcześniej wspomniany problem. Kościół twarde ma stanowisko, że jeżeli małżeństwo to trzeba się przygotować na okazywanie codziennie miłości i to na CAŁE życie aż do samiutkiej śmierci jednego z małżonków. Dlatego też stworzono takie coś jak narzeczeństwo, w którym to okresie mamy za zadanie dzień po dniu bliską sercu Nam osobę pytać czy kocha, bo małżeństwo jest przecież bez odwrotu.
I wiecie co Wam powiem? Te wszystkie właśnie warunki są do spełnienia. A wiecie dlaczego? Bo są małżeństwa 40/50/60 letnim stażem i tylko trzeba dbać o związek, a potem małżeństwo będzie udane. Najważniejsze trzeba kochać i się wzajemnie wspierać, szanować, ale i troszczyć w uczuciu jak i w życiu.
Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu i zapraszam do komentowania i miłego popołudnia Wam wszystkim z osobna życzę :)
Pozdrawiam, Jarek.
Zgadzam się z Tobą w 200%! Jak się kogoś kocha to się walczy o tą miłość i problemów nie wyrzuca do kosza, ale je się rozwiązuje. Człowiek musi poznać się od każdej strony: zarówno tej lepszej czy gorszej by móc później ustalić czy opłaca się być z tą osobą czy też nie.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Cieszę się, że jesteś tego samego zdania. Życzę Ci miłego dnia i gorąco pozdrawiam :)
Usuń