Witam wszystkich serdecznie po dość dłuższej przerwie na moim blogu. Dziękuję również Wam za te wszystkie ciepłe komentarze. Przyznam się Wam szczerze, że nie wiedziałem czy kogoś zainteresuje w ogóle temat związany z rolnictwem, a tu proszę jaki odzew. Zgodnie z Waszymi komentarzami i propozycjami odnośnie nowego wpisu postanowiłem napisać kolejny bratni temat do tych poprzednich. Dziś napiszę jednak o dojeniu krów. Temat ten opiszę konkretnie na swoim gospodarstwie. Emm, znaczy się rodziców.
Dojenie kiedyś.
Pamiętam jak przez mgłę jak to było dawniej. Jeszcze z 15 lat temu, kiedy nie było sprzętu moja mama, tata i starsza siostra doili krowy własnymi dłońmi. Tak kiedyś było, nie było zmiłuj. Wydoić trzeba było z 4 do 5 litrów mleka o własnych siłach. Pewnie jesteście ciekawi jak to wyglądało? Następująco: osoba dojąca przychodziła z wiadrem i stołeczkiem. Po sprawdzeniu czy są czyste cycki krowy. Mam oczywiście na myśli czy nie ma np. śladów odchodów.
Po "przebadaniu" można swobodnie doić. Zwykle czas zajmował około 20-30 minut na jedną krowę. Czas zmieniał się w zależności od ilości mleka. Jednak większości z Was pewnie myśli, że krowa zawsze ładnie stoi i jest cacy. To nieprawda. Doliczcie fakt, że ssak ten może utrudnić Nam bardzo życie, gdy np. źle złapiemy za cycka lub gdy źle staniemy i może Nas zwyczajnie w świecie kopnąć.
Pozytywy dojenia kiedyś?
1. Nie mając prądu możesz wydoić krowę.
2. Niezależnie od wszystkiego możesz robić.
Negatywy:
1. Długi okres dojenia.
2. Od ilości krów zależny jest ilość ludzi do pracy.
Dojenie dziś.
Aktualnie proces dojenia krów w dzisiejszych czasach jest znacznie szybszy oraz łatwiejszy. Mam na myśli fakt, że aby wydoić przykładowo 10 krów potrzeba jedynie dwóch osób. Praca ogranicza się jedynie do oczyszczenia i założenia układu odbioru mleka. W tym samym czasie można robić coś innego.
Urządzenie to składa się z konwi w którym składa się mleko oraz układu odbioru mleka. Jakie są wady? Urządzenie musi pracować pod zasilaniem lub jak jest możliwość trzeba podpiąć się z ciągnikiem, który ma sprężarkę. A zalety? Szybki czas wydoju przez co skraca się czas samego obrządku. Możliwość pracy na dwa lub trzy konwie.
I to by było w sumie tyle odnośnie dojenia krów dziś, a kiedyś. Jeśli chcielibyście podobne wpisy związane z tematyką rolniczą piszcie w komentarzach. Chętnie poczytam co myślicie na temat tego co piszę i czy to w ogóle ma jakikolwiek sens.
Pomyśleć że teraz jedna atrakcji na imprezach to dojenie ręczne sztucznej krowy :). Ja sama pamietam takie tradycyjne, ręczne dojenie z wakacji na wsi. Miało to swój urok ale pewnie tylko dla obserwujących, albo jak się miało 2 krowy :).
OdpowiedzUsuńZ boku to wygląda prosto, w praktyce jest inaczej.
UsuńBardzo ciekawy post. Można dużo się z niego dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochanie. To miłe co piszesz :*
UsuńSama jako dziecko dziadkowie nauczyli mnie dpic krowe. Wiem jaka to ciezka praca ciesze sie wiec ze obecnie mamy dojarki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej jest prościej. Również pozdrawiam :)
UsuńSuper wpis :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie doiłam krowy, ale kiedyś chciałabym spróbować co może wydawać się dziwne:) Teraz jest o wiele łatwiej niż kiedyś..
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Jest o wiele mniej roboty :)
UsuńDoskonale pamiętam te czasy, kiedy doiło się własnie własnymi dłońmi i jak spróbowałam to byłam w ogromnym szoku jak wbrew pozorom ta prosta czynność jest wręcz trudna i ciężka. ;)
OdpowiedzUsuńwww.nkfn.pl
Bo tak też jest :)
UsuńFajnie napisany post, wszystko jest czytelne i spójne. Sama kiedys doiłam krowę rękami, ale krótko bo to bardzo ciężka praca. Pozdrawiam cieplutko Natalia :))
OdpowiedzUsuńPraca nie hańbi, podobno.
UsuńMuszę przyznać ci mega wielkiego + za ortografie, pisemność itd, bo pamietam ze w poprzednim poście miałeś sporo błędów, a tu jest ich o wiele mniej 😀 Musisz dużo wiedzieć na ten temat skoro tyle piszesz o gospodarstwie 😃 Świetny temat! Dużo się można z niego dowiedzieć na ten temat!
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę. Dużo zawdzięczam mojej dziewczynie, która dobra jest w pisaniu :) dziękuję bardzo! Wszystko w sumie jej zawdzięczam. Sam nawet bym nie wpadł na ten pomysł.
UsuńTeż kiedys doilam krowy ;-) wydawalo sie to proste a wcale takie nie bylo :-)
OdpowiedzUsuńNo bo to wcale takie proste nie jest :)
UsuńJestem ze wsi, ale o krowę to tutaj trudno. Kiedyś jeszcze się spotykało, teraz pewnie już się nie opłaca ich trzymać na własny użytek...
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na bloga. Nie wpadłabym na to, że można pisać o rolnictwie i w dodatku w tak ciekawy sposób :)
Dziękuję bardzo.
UsuńŚwietny post, wiele się z niego dowiedziałam ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Taka była moja intencja :)
UsuńZa dziecka widziałam jak wujek doił kroww, wtedy wydawało mi się to dosyć zabawne ale czytając Twoj post musi być to mega skomplikowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Z boku dla niektórych może to być zabawne lub proste też do zrobienia, ale wcale takie nie jest.
UsuńCiekawy wpis, nie słyszałam, żeby ktoś wcześniej o tym pisał w taki sposób ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPamiętam jak moja babcia kiedyś miała krowy i własnoręcznie je doiła, rzeczywiście schodziło z tym sporo czasu. Dobrze, że teraz jest już łatwiejszy system.
OdpowiedzUsuńNa szczęście. W końcu mamy XXI wiek i tym samym postęp :D
UsuńPamiętam, kiedy kilka lat temu uczyłam się doić krowę. Nie zdawałam sobie sprawy, że aby wydoić jedną krówkę potrzeba aż 30 min :o
OdpowiedzUsuńTakie życie, a jeśli masz ich 3 razy tyle? To dopiero...sztuka ;)
UsuńJestem mieszczuchem z krwi i kości. Jednak kiedyś dane mi było na cały rok wylądować na wsi. No i jak to na wsi nie obyło się bez dojenia krowy 😁 A nie jest to wcale łatwe zajęcie. Fajny post. Każdy mieszcuch powinien poczytać 😊
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńCiekawy post. Zapraszam do mnie sandarfashion.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńJeszcze nigdy nie widziałam takiego sprzętu na żywo i zawsze to u nas była ręczna robota ;D W sumie do jednej krowiny taka technologia nie jest za bardzo potrzebna ;P
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: KLIK! :)
To prawda, jednak do więcej jest niezbędna.
UsuńCiekawy sprzęt nigdy go nie widziałam, ale jak byłam mniejsza to rodzice kupowali takie mleko prosto od krowy. Przyznam, że jest pyszne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńZa małego nie raz widziałam jak ciocia czy babcia doiły krowy, dobrze, że teraz jest taka maszyna, która w tym pomoże :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
O tak, dokładnie.
UsuńJak byłam mała często się przyglądałam temu :D
OdpowiedzUsuńMój blog
I jak było? :)
UsuńCiekawy post!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńKiedyś doiłam krowę:)
OdpowiedzUsuńO popatrz! :)
UsuńPodoba mi się ten post ! Pamiętam jako mała dziewczynka, zawsze z dziadkiem chodziłam do sąsiadów i doiłam krowy :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńsimplylifebydominika.blogspot.com
Dziękuję bardzo, starałam się :)
UsuńLudzie zyjacy w miastach nie wyobrazaja sobie wypic mleczka prosto od krowy :)
OdpowiedzUsuńNie wiedzą co tracą :D
UsuńJestem weganką, nie mogę skomentować takich okrutnych praktyk. Mleko krowy jest dla cieląt a nie dla ludzi. Tak jak mleko kotki dla kociąt, a mleko kobiety dla niemowląt. Mleko roślinne jest o wiele zdrowsze i smaczniejsze! Pozdrawiam, bo i tak lubię Twój blog :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.altealeszczynska.blog
Rozumiem Twoją posturę, ale cóż poradzić jak całe moje gospodarstwo takie jest? U dziewczyny za to odżywiam się zdrowo, więc mam 50/50 :D
UsuńŚwietny post :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;)
UsuńJa to nigdy nawet tego nie widziałam, ale zawsze chciałabym spróbować wydoić krowe. haha :p
OdpowiedzUsuńJakbyś miał czas to zapraszam również do mnie:
Tu kliknij :)
Jeszcze jest szansa, póki krowy są...
UsuńNigdy raczej bym nie wypiła mleka prosto od krowy, nie wyobrażam sobie tego. Ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńKażdy jest inny. Nie potępiam tego.
UsuńRzadko miałam okazję pić mleko prosto od krowy, bo całe życie mieszkam w mieście. Jak byłam mała to jeździłam z rodzicami na wieś i zdarzyło się kilka razy próbować tegoż napoju. Ale nigdy za nim nie przepadałam ;) Teraz mleka prawie nie pijam. Zazwyczaj tylko do kawy i to staram się sięgać po to kokosowe ;)
OdpowiedzUsuńA no widzisz, każdy woli co innego. Nic mi do tego :)
UsuńJa muszę powiedzieć, że mnie osobiście mleko prosto od krowy nie smakuje - może dlatego, że od małego mieszkam w mieście. Mam rodzinę na wsi i każde spędzone tam wakacje to była frajda nie z tej ziemi! :)
OdpowiedzUsuńBo na wsi jest super się bawić jako dziecko :)
UsuńNie mam doczynienia z krowami i jakoś bardzo się nie interesuję tym tematem, ale sporo się z tego posta dowiedziałam ^-^.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się bardzo, super.
UsuńA ja jeszcze nie miałam okazji doić krowy :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będziesz ją jeszcze mieć? :D
UsuńCiekawy post
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńWszystko poszło bardzo do przodu, nie tylko dojenie krów... Mieszkam na wsi i pewnie kiedyś odziedziczę gospodarstwo po ojcu, jednak u nas na chwilę obecną prowadzi sie tylko uprawę roślinną, z tym jeszcze ciężko, bo klasa ziemi to aż 6z ;(
OdpowiedzUsuńTo faktycznie nie jest dobrze.
UsuńCiekawy post, nigdy nie zastanawiałam się jak doiło się krowy kiedyś a jak dziś, ale po twoim poście widzę, że dużo się zmieniło
OdpowiedzUsuńOj sporo się zmieniło :)
UsuńHeh,kiedyś ludzie doili ręcznie,sam jako dziecko miałem okazję :-) Inna sprawa że dziś mało kto trzyma jedną-dwie krowy.
OdpowiedzUsuńNo u mnie jest dosyć sporo. Ogólnie w województwie lubelskim spokojnie spotkasz niejedno gospodarstwo z wieloma krowami.
UsuńKiedyś kiedyś babcia miała swoją krówke 🐄 i dla mnie nie było to łatwe, dobrze że wszystko idzie w takim kierunku ze ułatwia to życie :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście. Chociaż w niektórych aspektach technologia szkodzi życiu i zdrowiu Naszemu.
UsuńOjacie! Ja nawet nie mam teraz krowy, ale pamiętam jak mama doiła naszą mućkę w stajni i wiązało się jej ogon, a ja zawsze byłam pasożyttem i biegłam z garnuszkiem, żeby dostać trochę ciepłego mleka! Czuje sie staro
OdpowiedzUsuńE tam, od razu staro. A co ja mam powiedzieć? :D
UsuńTemat kompletnie nie mój, ale trafiłam tutaj przez zostawiony przez Ciebie komentarz u mnie na blogu. Nie wiem jak jest w prywatnych gospodarstwach, ale nie jestem za przemysłem mleczarskim ani każdym innym, który działa na szkodę zwierzaków. Szkoda, ze teraz ludzi zastępują maszyny, bo na pewno są one bardziej bolesne czy uciążliwe dla krów :(
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem? Tego nie wiem, ale może coś w tym być.
UsuńMuszę przyznać, że bardzo ciekawy post :) Fajnie dowiedzieć się czegoś nowego :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPierwszy raz spotykam się z takim urządzeniem :) Ciekawe, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńNo bardzo ciekawe :)
UsuńO kurde :D A nasza babci doiła dłońmi aż do 2016 roku. Kurde dużo przy tym roboty ^^ Super wpis!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie popieram takie ulepszenie dojenia :)
OdpowiedzUsuńUłatwia bardzo pracę ta technologia.
Usuńjako dziecko wychowane na mleku prosto od krowy szczerze współczuje przyszłym pokoleniom. dziś bez badań nie ma mowy o takim mleku. CHEMIA NAS ZABIJE! ;(
OdpowiedzUsuńJa do dziś na szczęście mam okazję takie mleczko pić. Badania to jeszcze jeszcze ale gorsza jest cała ta chemia.
UsuńBardzo ciekawe , ile łatwiejsza staje się praca .
OdpowiedzUsuńOj tak łatwiejsza jest.
UsuńW naszym sporym gospodarstwie od dawna mamy halę udojową od firmy Alima Bis i cały sprzet, który baaardzo ułatwia całą sprawę. Kiedyś było dużo ciężej, cieszę jak jak szybko ta technika idzie do przodu.
OdpowiedzUsuń